Na biwaku - cz.2
ciag dalszy...
popoludnie ciagnelo sie nieco leniwie, siedzielismy wszyscy nad jeziorem opalajac sie, badz pluskajac w wodzie... nikt nie rozmawial o wydarzeniach sprzed obiadu... chlopacy moze sie wstydzili, a my czekalysmy, chcialysmy zobaczyc jak dlugo utrzymaja to w tajemnicy. w naszym gronie nie bylo kaski i marka. domyslilysmy sie, ze marek postanowil potowarzyszyc kasce w drodze do miasta.
w krotce na malej plazy pojawila sie grupka ludzi mlodych ludzi... okazalo sie, ze mieli po 16-17 lat. dwie malolaty odrazu zainteresowaly sie ...